Historia

Podczas II wojny światowej Związek Sowiecki przeprowadził cztery wielkie akcje deportacyjne polskich obywateli. W 1940 roku, na rozkaz Stalina Polacy zamieszkujący kresy wschodnie zostali wysiedleni ze swoich domów i wywiezieni w głąb Syberii. Kiedy utworzono Polską Armię pod dowództwem generała Andersa tysiące Polaków uzyskało możliwość wyjazdu ze Związku Radzieckiego. Ich droga wiodła przez Uzbekistan, Iran, Irak, Palestynę, Egipt i z portu w Aleksandrii do Włoch gdzie po walkach pod  Monte Casino i wyzwoleniu Bolonii doczekali końca wojny. Rząd brytyjski zgodził się aby wraz z rodzinami zostali przewiezieni do Wielkiej Brytanii gdzie zostali rozlokowani w licznych bazach wojsk amerykańskich.  Część żołnierzy i ich rodzin trafiła do dwóch baz w Kempston i Poddington (Santa Pod) gdzie zamieszkali w Wojskowych barakach zwanych przez nich „beczkami” (ang. Nissen Huts).

Z tęsknoty za Ojczyzną i niemożnością powrotu do Polski, powojenna Polonia w 1962 r. złożyła się na zakup budynku, który  nazwano ‘Domem Polskim’.

Generał Władysław Anders, otwarcie Domu Polskiego w 1962
Akademia - dzieci z polskiej szkoły i harcerstwa

Na otwarciu tego polonijnego miejsca zebrała się cała elita ówczesnych Włodarzy miasta Bedford, a otwarcia i przecięcia wstęgi dokonał gen. Władysław Anders, który serdecznie gratulował organizatorom ich świetnego osiągnięcia, które jak mówił “jest jednym z przejawów naszej postawy, naszą wolą w wytrwaniu w polskości”

Ówczesny Burmistrz miasta Bedford, który z wyraźnym, choć hamowanym wzruszeniem powiedział o “nigdy niezapomnianym i na zawsze zobowiązującym bohaterskim wysiłku polskiego żołnierza i polskiego narodu z czasów, gdy nad Anglią i światem zawisła groźba niewoli i katastrofy”.

Burmistrz przecina wstęgę
Uroczyste otwarcie II częsci Domu Polskiego

Od września 2018 r. pod nowym Zarządem Dom Polski powraca na kulturalną mapę Bedford pod nową nazwą Stacja Dom Polski (w skrócie SDP). Stacja to miejsce postoju, zadumy, powitań i pożegnań a wszystko w atmosferze gdzie panuje wzajemny szacunek i wspólna troska.

Nie tylko zmieniła się nazwa. Dzięki ludziom dobrej woli, wielu wolontariuszom, SDP pięknieje nowym wystrojem łącząc polską tradycję z nowoczesnością. Mimo ogromu pracy, który jeszcze przed nami, wierzymy że duch tego miejsca przetrwa na kolejne pokolenia łącząc ludzi oraz krzewiąc polską kulturę i tradycję.